Święta coraz bliżej, a więc wszyscy szukają prezentów pod choinkę. W dzisiejszym nagraniu prowadzimy poważną dyskusję na temat stanu światowej gospodarki i idziemy na świąteczne zakupy z Kevinem i Joanne.
In today’s podcast, we have a serious discussion of the state of the world economy, and we go Christmas shopping with Kevin and Joanne.
As I am sure you know, there are some big problems in the world’s economy at present. There is a recession (that is, a reduction in output) in many countries, including Britain. The problem is that banks in America, and in Britain and some other countries, lent money to people who could not afford to repay. So many banks are in big trouble, and have stopped lending to anyone. So people have less money to spend, and many have lost their jobs. And the big shops are cutting their prices because they are worried that people are not buying. And governments have had to intervene, to do things, some of which are useful and some of which are not useful. That is Listen to English’s summary of the world’s economic problems. You can use it in your economics homework if you wish.
December is the biggest shopping month of the year in Britain, as it is in many countries. People want to buy Christmas presents for their friends and family, and nice things for themselves as well. As a result, the shops are full of people. But perhaps this year is different. Because of the recession, maybe the big stores and the out-of-town shopping centres are deserted. Perhaps this year, for once, it will be possible to go Christmas shopping in peace. Wrong. Things are as bad as ever.
Kevin and Joanne went Christmas shopping last Saturday afternoon. They needed to buy a present for Kevin’s aunt Joan, who is 73 years old. “A cardigan,” said Kevin. “Old ladies always like a new cardigan.” So they agreed, they would buy Aunt Joan a new cardigan.
“Good,” said Kevin. “I am glad that we have decided what to buy her. So is it alright if you buy the cardigan and I go with George to the football match”.
“No it is not alright”, said Joanne. “She is your aunt and you can come and help choose her present.”
They took the bus into the centre of town. There were crowds of people everywhere – people going to and fro; people going in and out of shops; people getting on and off buses; people getting into and out of taxis. Every now and then, there was a gap in the crowds, and Kevin and Joanne made their way carefully down the street to Marks and Spencer. Marks and Spencer is, as I am sure you know, a well-known British store which sells mainly clothes, including cardigans of the sort which 73 year old aunts like to get for Christmas.
In Marks and Spencer, Kevin and Joanne looked around for the ladies’ cardigans. They went round and round the store, and up and down the escalator, looking unsuccessfully for cardigans. Then Kevin saw them, in a corner. It took several minutes for Kevin and Joanne to fight their way through the crowds to reach the cardigans. It took about 10 more minutes to find a cardigan of the right size and colour. And it took about 15 more minutes before Kevin and Joanne reached the front of the queue at the tills to pay for the cardigan. Kevin and Joanne were exhausted. When English people are exhausted, and even when they are not exhausted, they need a cup of tea.
Kevin and Joanne looked for a cafe. They were all full. Several had a queue of people waiting outside. Then Joanne remembered that there was a cafe at the art gallery. The art gallery was empty. Perhaps people are not interested in culture at Christmas. Kevin, who had never actually been there before, looked around with interest. “That painting is upside down,” he said in a loud voice as they went through the modern art section. “And that one is sideways.” “Kevin, “ said Joanne. “The people in the art gallery know which way to hang their paintings and you don’t. Now shut up and stop making an idiot of yourself.”
There were only a few people in the cafe at the back of the gallery. Kevin and Joanne drank tea, and ate a slice of cake each. They talked about how difficult it was to do shopping when there were so many people. “You know,” said Kevin. “It is better at a football match. There aren’t as many people, and they are not so aggressive.”
“Drink your tea,” said Joanne. “We need to find a present for my mother next.”
Wyjaśnienie najważniejszych słówek po angielsku
Tłumaczenie artykułu o swiątecznych zakupach na język polski
W dzisiejszym podkaście prowadzimy poważną dyskusję na temat stanu światowej gospodarki i idziemy na świąteczne zakupy z Kevinem i Joanne.
Jestem pewna, że wiecie, że obecnie w gospodarce światowej istnieją duże problemy. W wielu krajach, w tym w Wielkiej Brytanii, występuje recesja (to znaczy spadek produkcji). Problem polega na tym, że banki w Ameryce, a także w Wielkiej Brytanii i niektórych innych krajach, pożyczały pieniądze ludziom, których nie było stać na ich spłatę. Tak wiele banków ma duże kłopoty i przestało udzielać pożyczek komukolwiek. Tak więc ludzie mają mniej pieniędzy do wydania, a wiele z nich straciło pracę. A wielkie sklepy obniżają ceny, ponieważ obawiają się, że ludzie nie kupują. A rządy musiały interweniować, robić rzeczy, z których niektóre są użyteczne, a niektóre nie. To jest słuchajcie angielskiego podsumowania światowych problemów gospodarczych. Jeśli chcesz, możesz użyć go w swojej pracy domowej z ekonomii.
Grudzień jest największym miesiącem zakupowym roku w Wielkiej Brytanii, podobnie jak w wielu innych krajach. Ludzie chcą kupić prezenty bożonarodzeniowe dla swoich przyjaciół i rodziny, a także ładne rzeczy dla siebie. W związku z tym sklepy są pełne ludzi. Ale być może ten rok jest inny. Z powodu recesji, być może duże sklepy i centra handlowe poza miastem są opuszczone. Być może w tym roku, choć raz, będzie można spokojnie pójść na zakupy świąteczne. Nieprawda. Sprawy mają się tak samo źle jak zawsze.
Kevin i Joanne poszli na świąteczne zakupy w zeszłą sobotę po południu. Musieli kupić prezent dla ciotki Kevina, Joanne, która ma 73 lata. "Kardigan", powiedział Kevin. "Starsze panie zawsze lubią nowy kardigan." Więc zgodzili się, że kupią ciotce Joan nowy kardigan.
"Dobra," powiedział Kevin. "Cieszę się, że zdecydowaliśmy, co jej kupić. Więc czy to w porządku, jeśli ty kupisz kardigan, a ja pójdę z Georgem na mecz."
"Nie, to nie jest w porządku", powiedziała Joanne. "Ona jest twoją ciotką i możesz przyjść i pomóc wybrać jej prezent."
Pojechali autobusem do centrum miasta. Wszędzie były tłumy ludzi - ludzie idący do i z powrotem; ludzie wchodzący i wychodzący ze sklepów; ludzie wsiadający i wysiadający z autobusów; ludzie wsiadający i wysiadający z taksówek. Co jakiś czas pojawiały się luki w tłumie, a Kevin i Joanne ostrożnie schodzili ulicą do Marksa i Spencera. Marks and Spencer jest, jak jestem pewien, że wiecie, znanym brytyjskim sklepem, który sprzedaje głównie ubrania, w tym kardigany, które 73-letnie ciocie lubią dostawać na święta.
W Marks and Spencer, Kevin i Joanne rozejrzeli się za damskimi kardiganami. Chodziły w kółko i w kółko po sklepie, w górę i w dół po ruchomych schodach, szukając bezskutecznie kardiganów. Potem Kevin zobaczył je, w rogu. Kevin i Joanne potrzebowali kilku minut, by walczyć w tłumie, by dotrzeć do kardiganów. Jeszcze około 10 minut zajęło znalezienie kardiganu o odpowiednim rozmiarze i kolorze. Minęło jeszcze około 15 minut, zanim Kevin i Joanne dotarli do przodu kolejki przy kasach, aby zapłacić za kardigan. Kevin i Joanne byli wyczerpani. Kiedy Anglicy są wyczerpani, a nawet kiedy nie są wyczerpani, potrzebują filiżanki herbaty.
Kevin i Joanne szukali kawiarni. Wszystkie były pełne. Kilku z nich miało kolejkę ludzi czekających na zewnątrz. Wtedy Joanne przypomniała sobie, że w galerii sztuki jest kawiarnia. Galeria sztuki była pusta. Być może w Boże Narodzenie ludzie nie interesują się kulturą. Kevin, który nigdy wcześniej tam nie był, rozejrzał się z zainteresowaniem. "Ten obraz jest do góry nogami", powiedział głośnym głosem, gdy przechodzili przez dział sztuki nowoczesnej. "A ten jest do góry nogami". "A ten jest na boki". "Kevin," powiedział Joanne. "Ludzie w galerii sztuki wiedzą, w jaki sposób powiesić swoje obrazy, a ty nie. A teraz zamknij się i przestań robić z siebie idiotę."
W kawiarni na tyłach galerii było tylko kilka osób. Kevin i Joanne wypili herbatę i zjedli po jednym kawałku ciasta. Rozmawiali o tym, jak trudno jest robić zakupy, gdy jest ich tak wiele. "Wiesz," powiedział Kevin. "Lepiej jest na meczu piłki nożnej. Nie ma tylu ludzi, i nie są tacy agresywni."
"Wypij swoją herbatę," powiedziała Joanne. "Następnie musimy znaleźć prezent dla mojej matki."